Mój kot je zbyt wiele – o emocjach i nadmiernym apetycie
Komu nigdy w życiu nie zdarzyło się w stresie opróżniać zawartości lodówki, szuflady ze słodyczami lub kubełków z lodami, ukrytymi na czarną godzinę na dnie zamrażarki, ten niech pierwszy „rzuci kamień”. My odpuścimy, ponieważ nam przytrafiło się to nie jeden raz. Wstyd się przyznać, ale w sytuacji zwiększonego stresu, gdy nasz organizm ni stąd ni zowąd stawał się tykającą bombą, niereagującą na żadne inne, zażarte próby rozbrojenia (o ile takowe miały miejsce), w ruch szli zawsze najgorsi możliwi wrogowie zdrowej diety, pięknej cery i estetycznych kształtów. Czekoladki z ciągnącym się w nieskończoność karmelowym nadzieniem, niewiarygodnie przesłodzone lody waniliowe, rozkosznie chrupiące chipsy…
Zajadanie stresu to nic innego jak próba poprawienia sobie nastroju, będąca tak naprawdę formą nieudolnej walki z kumulującymi się złymi emocjami. Niestety, jak się okazuje problem ten nie jest zarezerwowany tylko dla ludzi. Tak samo jak właściciel, również i kot może borykać się z problemem uwalniania nadmiernego napięcia emocjonalnego. Z tą jednak różnicą, że ludzie zwykle sięgają po przekąski z powodu nieumiejętności (i braku chęci) znalezienia innego rozwiązania, zwierzęta zaś reagują tak, ponieważ nie mają innej możliwości.
Nadmierny apetyt – realny problem, o którym tak niewiele wiemy
Nadmierny apetyt potrafi wziąć się znikąd. A przynajmniej tak, nam – opiekunom, może się wydawać. Często bywa też tak, że w ogóle nie wiemy o jego istnieniu – przecież, skoro nasz kot chętnie zjada podawane mu porcje posiłków oznacza to tylko tyle, że wybrane przez nas jedzenie bardzo mu smakuje, a z tego powinniśmy się cieszyć.
Trudno w tym przypadku winić opiekuna, który chce przecież dla swojego małego przyjaciela jak najlepiej. Nadmierny apetyt, występujący jako rzeczywisty problem, jest wyjątkowo trudny do zdiagnozowania, gdyż granica występująca pomiędzy normą (łagodną, zwykle naprawdę niegroźną formą łakomstwa), a patologią jest wybitnie cienka.
Trzeba również pamiętać o tym, że nasz kot, z natury drapieżnik, je za dużo, gdy tylko nadarzy się taka okazja, ponieważ w dzikim środowisku gatunek ten instynktownie najada się na zapas. W tej kwestii procesy udomawiania niewiele zmieniły. Między innymi dlatego, że zwierzę może i zwykle instynktownie zjada wszystko, co dostanie do miski, odchodzi się o formy żywienia „ad libitum”, czyli karmienia do woli, niegdyś bardzo popularnej wśród właścicieli zarówno psów, jak i kotów. Metoda ta w większości przypadków bywa efektem błędnego postrzegania potrzeb zwierzęcia, jak również nieumiejętnego i niewłaściwego okazywania uczuć przez opiekuna.
Sprawdź tutaj, jak wykorzystując przysmaki funkcjonalne i inteligentne zabawki edukacyjne, prawidłowo karmić kota.
Kot - urodzony oportunista
Kot, ucząc się nas na co dzień, odkrywa, że domaganie się jedzenia jako jedyne wzbudza zainteresowanie właściciela i staje się źródłem nawiązania choćby chwilowego kontaktu, będzie to wykorzystywał. Często mówi się, że koty chadzają własnymi ścieżkami, a bliskość z człowiekiem nie jest im do niczego potrzebna, a tym bardziej nie jest niezbędna. To nie do końca prawda.
Kot, choć z natury dziki, nieokiełznany i wyjątkowo, jak na czworonożnego towarzysza człowieka niezależny, często naprawdę przywiązuje się do opiekuna i szuka… może nie bliskości, w dosłownym jej rozumieniu, ale z pewnością formy zainteresowania. Niewychodzący kot, będący często towarzyszem zapracowanego człowieka, narażony jest na chroniczny brak zajęć. Niekwestionowanie największym wrogiem jego zdrowia psychicznego i fizycznego jest po prostu nuda.
Aktywna zabawa, codzienna potrzeba ruchu oraz realizacji naturalnych instynktów, takich jak polowanie, drapanie, wspinanie się – tego właśnie trzeba kotu. Jeżeli opiekun nie respektuje i nie zaspokaja jego podstawowych potrzeb z tym związanych, a jedyną formą aktywności, jaką wspólnie podejmuje z kotem jest dokarmianie, zwierzę tego właśnie będzie od niego oczekiwać, tego będzie szukać w kontaktach i do tego właśnie dążyć, gdy poczuje się zlęknione, zagrożone, zestresowane lub po prostu nieswojo.
Ile przyczyn, trudno zliczyć
Oczywiście nadmierny apetyt może mieć różne podłoża – może być efektem błędnego rozumienia potrzeb czworonoga, może stanowić odpowiedź na nieumiejętne okazywanie uczuć przez właściciela, ale równie dobrze może mieć związek z rozwijaniem się lub występowaniem pewnych chorób somatycznych oraz zastosowaną w ich leczeniu farmakoterapią. Aby jednoznacznie określić przyczynę nadmiernego apetytu konieczne jest wykonanie zaawansowanej diagnostyki.
Szukając źródła problemu, skierowanie uwagi na podłoże emocjonalne zachodzi zwykle na samym końcu, po wyeliminowaniu wszystkich innych możliwości. Oznacza to, że gdy kot wraz ze swym opiekunem trafia pod skrzydła doświadczonego zoopsychologa/behawiorysty, zwykle jest już dość późno, a problem zdążył się wyraźnie nasilić i zakorzenić w psychice zwierzęcia.
Gdy u kota w grę wchodzą emocje, mamy poważny problem
U kotów pojawienie się nadmiernego apetytu, jeżeli już związane jest z podłożem emocjonalnym, zwykle towarzyszy takim zaburzeniom, jak depresja chroniczna (w której nadmierne spożywanie pokarmu przyjmuje postać epizodyczną, naprzemiennie z patologicznym spadkiem łaknienia) oraz zaburzenie przestrzeni zamkniętej (tu ewidentnie stanowi ono czynność zastępczą).
Depresja chroniczna u kotów skutkuje zwykle nadmiernym jedzeniem, jako czynnością zastępczą, ale zdarza się, że przyjmuje również skrajną formę kompulsywną. Odczuwając silny stres oraz wyraźne pogorszenie samopoczucia, kot szukając sposobu na poprawę nastroju wybiera przejadanie, które wpływa na podniesienie poziomu serotoniny. Nie zawsze jednak zwierzę przyjmuje w nadmiarze karmę czy podawane mu przysmaki. Zdarzają się sytuacje, gdy wybór pada na przedmioty zupełnie nienadające się do spożycia, wówczas mamy do czynienia z zespołem pica, czyli łaknieniem spaczonym, które wymaga natychmiastowej terapii.
Zaburzenia przestrzeni zamkniętej u kota związane są z kolei ściśle z brakiem zaspokojenia podstawowych wolności i realizacji instynktownych potrzeb. Większość zwierząt niewychodzących zmaga się z niedoborem ruchu, brakiem aktywności choćby przypominającej polowanie oraz przewlekłą nudą.
Nadmierny apetyt na stresu rozładowanie? Znajdźmy lepsze rozwiązanie
Niedobór niezbędnych z behawioralnego punktu widzenia bodźców skutkuje u kota zwiększonym stresem. Również wtedy, gdy stres występuje z innej przyczyny, a kot nie ma możliwości ucieczki, polowania, drapania czy innej, charakterystycznej dla niego formy zabawy, nadmierne spożywanie pokarmu zapewnia mu jego rozładowanie.
Nic dziwnego, że nie mając możliwości swobodnej zabawy oraz odreagowania fizycznego kumulujących się emocji, kot sięgnie po to, co najłatwiej dostępne – zawartość wiecznie pełnej miski lub bez trudu wyżebrane przekąski.
Ustalmy coś jednak – kot, również ten niewychodzący, to wieczny łowca. Polowanie wpisane jest na stałe w jego zwierzęcą naturę i żadne procesy udomawiania, ani inne próby tresury (skądinąd skazane na niepowodzenie) nic tu nie zmienią. Dlatego najlepszą i najzdrowszą formą zabawy będzie dla niego każda, choć trochę przypominająca polowanie.
To naprawdę ważne – róbmy coś razem
Co ciekawe, jeszcze lepiej zadziała na zwierzę taka aktywność, którą będzie mógł podjąć w kontakcie z właścicielem. Nawet dla kotów o wysokim stopniu niezależności i szczególnie aspołecznej osobowości, zabawa z właścicielem przyniesie wyraźne korzyści na drodze do zachowania dobrej kondycji psychicznej.
Widząc, że opiekun nie tylko karmi, ale również spędza czas w innej, równie a niekiedy i bardziej interesującej formie, kot może zmienić przedmiot zainteresowania – z pełnej miski, na wspólną aktywność.
Problemy o podłożu emocjonalnym, w szczególności te związane z nasilającym się stresem (zarówno w jego ostrej, jak i przewlekłej formie) wymagają zastosowania zatem szczególnej formy terapii, na którą stać każdego kochającego opiekuna – umiejętnie poprowadzonej zabawy.
Kot, dziki z natury, kontra zabawki edukacyjne
Organizując czas kotu, młodemu, dorosłemu czy starszemu, warto sięgać po akcesoria i gadżety angażujące zwierzę i zachęcające do wykonania określonego zadania, związanego z pogonią, polowaniem i pozyskaniem zdobyczy. Wszelkie zabawki, w których można dodatkowo podać kotu zdrowe, naturalne przysmaki o działaniu kojącym nerwy i łagodzącym dotkliwy dla zwierzęcia stres zasługują na rozważenie.
Inteligentne zabawki nie tylko wspomogą terapię bieżących problemów, ale również, stymulując umysł i sprzyjając zachowaniu jego higieny, mogą skutecznie uchronić przed wystąpieniem innych zaburzeń. Zwłaszcza, gdy towarzyszy im dostosowana do indywidualnych potrzeb dieta, uzupełniona aktywnymi składnikami redukującymi stres i wspomagającymi naturalne funkcje obronne organizmu kota.
Szukając przyczyny nadmiernego apetytu, należy uwzględnić nie tylko czynniki środowiskowe, ale i indywidualne – kot z natury lękliwy, niepewny znacznie szybciej zareaguje na stres próbą jego patologicznego zajadania, niż zwierzę pewne siebie, o niczym pierwotnie niezaburzonej konstrukcji psychicznej. Tak, jak u ludzi, tak i u czworonogów – ktoś będzie miał większe, a ktoś mniejsze predyspozycje do wystąpienia zaburzeń łaknienia.
Będzie znaczniej prościej, gdy zaspokoimy wszystkich 5 wolności
Niezależnie od osobowości naszego kociaka, widząc, że reakcje stresowe odbijają się na jego zachowaniu, musimy podjąć pewne, świadome kroki w kierunku przeciwdziałania nadmiernemu spożywaniu pokarmu. Zaczynając od zaspokojenia jego podstawowych potrzeb fizjologicznych, przez stworzenie warunków do swobodnej realizacji pięciu kluczowych wolności aż po umożliwienie zaspokajania silnych instynktów.
Regularna aktywność fizyczna, zabawy z wykorzystaniem inteligentnych gadżetów odwzorowujące polowanie, a także wspinanie się i drapanie pozwolą zmniejszyć ryzyko wystąpienia w życiu kota niewychodzącego niebezpiecznego dla zdrowia efektu przewlekłej nudy. Samotność oraz brak zajęcia przez większość dnia nie sprzyja zachowaniu zdrowia psychicznego tego niezwykłego, pod wieloma względami, czworonoga – właściciel musi mieć tego świadomość, biorąc na siebie odpowiedzialność za opiekę nad kociakiem.